Podziało się kadrowo, czyli były szef NSA dołączył do Amazona!


Gen. Keith Alexander dołączy do rady dyrektorów Amazona, ujawniła firma w zgłoszeniu do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. (Alexander został również dodany do oficjalnej strony zarządu firmy). Były dyrektor Narodowej Agencji Bezpieczeństwa i pierwszy dowódca amerykańskiego dowództwa cybernetycznego, Alexander był twarzą zbierania danych w USA podczas przecieków Edwarda Snowdena.

Alexander jest postacią kontrowersyjną dla wielu osób w społeczności technologicznej ze względu na swój udział w szeroko rozpowszechnionych systemach nadzoru ujawnionych przez wycieki Snowdena. Systemy te obejmowały PRISM, szeroki program do zbierania danych, który naraził systemy Google, Microsoft, Yahoo i Facebook – ale nie Amazon.

Alexander ogólnie krytycznie odnosił się do doniesień o wyciekach Snowdena, sugerując nawet, że reporterzy powinni być prawnie powstrzymani przed ujawnianiem dokumentów.

Miejsce w zarządzie Alexandra zapewni Amazonowi nową wiedzę fachową w zakresie kontraktów obronnych, na którym firma szczególnie skupiała się w ostatnich latach. Amazon był wiodącym kandydatem do niedawnego kontraktu na przetwarzanie w chmurze z Pentagonem o wartości 10 miliardów dolarów, ale ostatecznie przegrał z Microsoftem. Firma jest obecnie zaangażowana w pozew przeciwko rządowi federalnemu w związku z umową, zarzucając, że osobiste oświadczenia prezydenta Donalda Trumpa przeciwko CEO Amazon, Jeffowi Bezosowi, wypaczały proces zakupowy.


Okradziono słowacką giełdę kryptowalut


ETERBASE, giełda kryptowalut z siedzibą w Bratysławie, ujawniła w tym tygodniu naruszenie bezpieczeństwa. Giełda twierdzi, że hakerzy włamali się do jej wewnętrznej sieci i ukradli fundusze kryptowalut o wartości 5,4 miliona dolarów.

Incydent, który został ujawniony w czwartek, dotyczył kradzieży różnych kryptowalut z „gorących portfeli” firmy.

Gorące portfele to konta kryptowalutowe, które są aktywnie połączone z Internetem i których ETERBASE wykorzystywał do zasilania operacji wymiany walut. Fundusze zostały skradzione z sześciu gorących portfeli, w których znajdują się aktywa Bitcoin, Ether, ALGO, Ripple, Tezos i TRON.

W serii wiadomości opublikowanych na swoim kanale Telegram firma stwierdziła, że wykryła atak, ale nie może go powstrzymać.

Niemniej ETERBASE powiedział, że śledził transakcje, od chwili, gdy opuściły portfele i obecnie śledzi skradzione fundusze, gdy poruszają się po odpowiednich łańcuchach bloków. ETERBASE skontaktował się już również z giełdami, na których wylądowały skradzione fundusze i zażądał zamrożenia skradzionych aktywów. Obecnie wszystkie transakcje na ETERBASE zostały zawieszone do 10 września, ale firma zapowiedziała, że planuje wznowić działalność i zapewniła użytkowników, że ma wystarczające środki rezerwowe, aby kontynuować działalność. Powiadomiono również odpowiednie organy ścigania.


Czy Iran atakuje amerykańską kampanię


Teheran w piątek odpowiedział na zarzuty Microsoftu, że hakerzy z Iranu atakowali kampanie prezydenckie w USA, oświadczając, że nie dba o wynik wyborów.

Microsoft twierdził, że przed listopadowym głosowaniem udaremnił cyberataki hakerów z Chin, Rosji i Iranu, którzy celowali w pracowników z kampanii prezydenta Donalda Trumpa i jego demokratycznego rywala Joe Bidena.

Media cytowały oba sztaby: Trumpa i Bidena, mówiąc, że byli świadomi ataków hakerów.

„Stany Zjednoczone, które od dziesięcioleci wtrącają się w wybory w innych krajach, takich jak Iran, nie są w stanie wysuwać tak absurdalnych twierdzeń” – zacytowała rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Iranu Saeed Khatibzadeh.

Jako przykład wskazał na rolę Amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej w zamachu stanu w 1953 r ,w wyniku którego obalono niezwykle popularnego premiera Mohammada Mosaddegha, który wezwał do znacjonalizowania irańskiej ropy.

Było jasne, że „zagraniczne grupy aktywności zintensyfikowały swoje wysiłki skierowane przeciwko wyborom 3 listopada”, powiedział Microsoft w czwartek.

Firma twierdzi, że irańska grupa o nazwie Phosphorus atakuje osobiste konta osób związanych z kampanią Trumpa.

„Dla Teheranu nie ma znaczenia, kto jest w Białym Domu. Liczy się zaangażowanie Waszyngtonu w międzynarodowe prawa, zasady i normy, a nie wtrącanie się w sprawy innych i wypełnianie ich zobowiązań” – powiedział Khatibzadeh.

Wieloletnie napięcia między Teheranem a Waszyngtonem nasiliły się od 2018r, kiedy Trump jednostronnie wycofał Stany Zjednoczone z międzynarodowego porozumienia, które ograniczyło irański program nuklearny. Następnie Trump ponownie nałożył sankcje na irańską gospodarkę.

Animozja jeszcze się pogłębiła po tym, jak amerykański atak dronów w pobliżu lotniska w Bagdadzie zabił w styczniu czołowego irańskiego generała Qasema Soleimaniego.

Irańscy urzędnicy wielokrotnie powtarzali, że nie faworyzują żadnego konkretnego kandydata w wyborach w 2020r, jednocześnie wzywając do powrotu Waszyngtonu do porozumienia nuklearnego z 2015r i zniesienia sankcji.

Podziel się z innymi tym artykułem!